wtorek, 24 lutego 2015

Bosonogi Anioł

BOSONOGI ANIOŁ Emotikon angel
                                       Wzruszająca historia.

Na parkowej ławeczce siedziała sobie malutka dziewczynka, bosa i nieumyta.  W milczeniu przyglądała się przechodzącym obok ludziom. Przez cały czas nie wyrzekła, ani jednego słowa. 
Ludzie przechodzili obok niej, nikt jednak nawet nie spojrzał w jej kierunku. Nikt nie przystanął choćby na chwilę. Następnego dnia poszedłem ponownie do parku, wiedziony ciekawością, czy ją tam jeszcze znajdę?
Siedziała w tym samym miejscu. Jej oczy były przepełnione najgłębszym smutkiem, jaki dotąd widziałem. Nie mogłem tak po prostu odejść, myśląc tylko o swoich sprawach.
Bezwiednie zacząłem się zbliżać. Wiadomo przecież, że park pełen obcych ludzi, nie jest odpowiednim miejscem dla dziecka pozostawionego bez opieki.
Zbliżając się zauważyłem że jej sukienka okrywała coś, co wydawało się być zdeformowane. Domyśliłem się że to właśnie było powodem, dla którego ludzie woleli małą ominąć.
Kiedy podszedłem całkiem blisko, jej wzrok umknął w dół, jakby chciała uniknąć mojego spojrzenia. Zobaczyłem dokładniej kształt jej pleców. Było to coś jakby garb.
Uśmiechnąłem się do małej, pragnąc dać jej w ten sposób poznać, że przyszedłem
- Cześć ! - Uśmiechnąłem się, a ona uśmiechnęła się do mnie.
Rozmawialiśmy, aż do zapadnięcia zmroku, kiedy to park całkowicie opustoszał. Zostaliśmy tylko we dwoje. Zapytałem dziewczynkę, czemu jest taka smutna? Spojrzała na mnie i odpowiedziała
- Bo nie jestem taka jak inne dzieci-
- Nie jesteś, to prawda” – odpowiedziałem z uśmiechem.
Mała posmutniała jeszcze bardziej.
- Tak, wiem o tym – powiedziała
- Czy wiesz maleńka - rzekłem do niej – Kogoś mi przypominasz? Przypominasz mi Aniołka, takiego słodkiego i niewinnego Aniołka. Dziewczynka spojrzała na mnie i uśmiech powoli rozjaśnił jej twarz.
- Naprawdę? – zapytała.
- Tak malutka. Jesteś, jakby malutkim Aniołem Stróżem, zesłanym tu na ziemię, po to, żeby czuwać nad tymi wszystkimi, którzy w tej chwili mijają nas w milczeniu-
Mała przytaknęła głową, uśmiechnęła się, jej oczy nabrały blasku, po czym rozwinęła skrzydła mówiąc
- Otóż to właśnie. Jestem nim. Jestem Twoim Aniołem Stróżem- Przyznam się, że po prostu odjęło mi mowę. Byłem pewien, że mam przywidzenia. A ona zaś dodała
- Z chwilą, kiedy zainteresowałeś się kimś innym poza sobą, moje zadanie tu na ziemi dobiegło końca-
Wstałem natychmiast i rzekłem
- Chwileczkę, bo czegoś tu nie rozumiem. Dlaczego w takim razie, nikt inny nie zatrzymał się choćby na chwilę żeby pomóc Aniołowi?
Popatrzyła na mnie przez moment, następnie słodko uśmiechnęła się i rzekła
- Jesteś jedyną osobą, która mnie dostrzegła -
Po czym zniknęła na zawsze.
I od tej chwili moje życie uległo radykalnej zmianie.
Przyjacielu. Kiedy ogarnia cię smutek i przeświadczenie, że jesteś na świecie sam jak palec, pamiętaj: Twój Anioł Stróż jest zawsze przy Tobie. Tak właśnie było w tym wypadku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz