piątek, 7 sierpnia 2015

BOSONOGI ANIOŁ O:)

BOSONOGI ANIOŁ Emotikon angel

Pewien mężczyzna spacerował po parku. Na jedne z ławek siedziała sobie malutka dziewczynka, bosa i nieumyta. Nikt jej nie towarzyszył. W milczeniu przyglądała się przechodzącym obok ludziom. 
Przez cały czas, nie wyrzekła ani jednego słowa. 
Ludzie przechodzili obok niej, nikt jednak nawet nie spojrzał w jej kierunku, ani nikt też nie przystanął choćby na chwilę. 
Następnego dnia ten sam człowiek poszedłem ponownie do parku, wiedziony ciekawością, czy ją tam jeszcze zastanie?
Oczywiście. Nie mylił się. Siedziała w tym samym miejscu. Jej oczy były przepełnione najgłębszym smutkiem jaki dotąd widział. Nie mógł tak po prostu odejść, myśląc tylko o swoich sprawach. 

Bezwiednie zacząłem się do niej zbliżać. Wiadomo przecież, że park pełen obcych ludzi, nie jest odpowiednim miejscem dla dziecka pozostawionego bez opieki.
Zbliżając się zauważyłem że jej sukienka okrywała coś co wydawało się być zdeformowane. 

Domyśliłem się że to właśnie było powodem, dla którego ludzie woleli małą ominąć.
Kiedy podszedłem całkiem blisko, jej wzrok umknął w dół, jakby chciała uniknąć jego spojrzenia. Zobaczył dokładniej kształt jej pleców. Było to coś, jakby garb.
Uśmiechnął się do małej, pragnąc dać jej w ten sposób poznać że przyszedł po to, żeby jej pomóc i z nią porozmawiać.
Usiadł obok i zaczął rozmowę od jednego prostego słowa:
- Witaj!
Mała się bardzo zdziwiła. Popatrzywszy mu długo w oczy i wyjąkała.
-Cześć!
Uśmiechnął się, a ona uśmiechnęłarównież się do niego.
Rozmawiali tak, aż do zapadnięcia zmroku, kiedy to park całkowicie opustoszał. Zostali tam tylko we dwoje. Zapytał wtedy dziewczynkę, czemu jest taka smutna. Spojrzała uważnie na mężczyznę i odpowiedziała „
- Bo nie jestem taka jak inne dzieci-
-Nie jesteś, to prawda – odpowiedział szczerze z uśmiechem.
Mała posmutniała jeszcze bardziej.
-Tak, wiem o tym proszę pana – powiedziała.
- Ale czy wiesz maleńka - rzekł do niej – kogo mi przypominasz? Przypominasz mi aniołka, takiego słodkiego i niewinnego aniołka- 

Spojrzała wówczas na niego i beztroski uśmiech, powoli rozjaśnił jej zasmuconą twarzyczkę.
- Naprawdę? – zapytała.
-Tak malutka. Jesteś jakby malutkim Aniołem Stróżem, zesłanym tu na ziemię po to żeby czuwać nad tymi wszystkimi ,którzy w tej chwili mijali nas w milczeniu.-
Mała przytaknęła głową, uśmiechnęła się ponownie, a jej oczy nabrały pięknego blasku, po czym rozwinęła skrzydła mówiąc.
- Otóż to. Właśnie jestem nim. Jestem Twoim Aniołem Stróżem.-
Mężczyźnie, aż odjęło na chwilę mowę. Był pewien, że ma jakieś przywidzenia. Ale ona zaś dodała.
- Z chwilą kiedy zainteresowałeś się kimś innym poza sobą, moje zadanie tu na ziemi dobiegło końca-
Mężczyzna wstał natychmiast i rzekł.
- Chwileczkę, bo czegoś tu nie rozumiem? Dlaczego w takim razie nikt inny, nie zatrzymał się choćby na chwilę, żeby pomóc Aniołowi?-
Popatrzyła na zaskoczonego mężczyznę, uśmiechnęła się i rzekła.
-Jesteś jedyną osobą, która mnie dostrzegła.-
Po czym już zniknęła na zawsze.
Od tej chwili, życie tego mężczyzny uległo radykalnej zmianie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz