Upadli Aniołowie i Giganci
Kiedy
świat zaczął tonąć w grzechu, Bóg zabrał Aniołów, żeby
wspólnie z nimi naradzić się, jak ukarać grzesznych ludzi. Jako
pierwsi zabrali głos Aniołowie Simchazi i Azael:
— Panie
świata! Kiedy postanowiłeś stworzyć człowieka, ostrzegaliśmy
Cię, że nie warto tego robić. Teraz jesteśmy zdania, że
powinieneś zgładzić wszystkich ludzi, żeby nie pozostał po nich
najmniejszy choćby ślad.
— A
ja myślę — powiedział Bóg — że gdybyście wy mieszkali na
ziemi, to byście więcej od ludzi nagrzeszyli. Jestem przekonany, że
żaden z was nie oparłby się Jacer ha-ra — Instynktowi Zła.
Oto
bowiem Anioł Simchazi na widok młodej pięknej dziewczyny imieniem
Istar tak się rozpalił, że zaczął namawiać ją do grzechu.
— Dobrze,
ulegnę ci, ale pod warunkiem, że wyjawisz mi pełne Imię Boga —
Szem Hameforesz,
za pomocą którego wznosisz się do nieba.
I
ledwo zdążył Simchazi wyjawić Istar tak skrzętnie przed ludźmi
ukrytą tajemnicę, ta szybko wymieniła Imię Boga i czysta,
nieskalana grzechem uleciała do nieba. W nagrodę Bóg zamienił ją
w jasną, świetlistą gwiazdę.
Tymczasem
obaj Aniołowie Simchazi i Azael ożenili się z ziemskimi
niewiastami. Wkrótce te poczęły i wydały na świat
dzieci-giganty. Każdy gigant za jednym zamachem zjadał tysiąc
wołów, tysiąc koni i tysiąc wielbłądów.
Hamija
zobaczył we śnie kamień, na którym wyryte były w równych
liniach jakieś litery. I oto nagle zjawił się Anioł i zeskrobał
nożem wypukłe litery. Zostawił nietknięte tylko cztery słowa.
Haja
natomiast zobaczył we śnie ogród, w którym rosły przeróżne
drzewa. Nim zdążył przyjrzeć się ogrodowi, zjawili się
Aniołowie z toporami w rękach i szybko zabrali się do wycinania
drzew. Zostawili tylko cztery z nich.
Skoro
świt obudzili się i ciekawi tego, co widzieli we śnie, poszli do
ojca, żeby im wyjaśnił, co to wszystko miało znaczyć.
— Nic
innego — oświadczył im ojciec — jak tylko potop. Wkrótce wody
zaleją ziemię i wszyscy ludzie zginą. Jeden tylko Noe i jego trzej
synowie zdołają się uratować.
— Nie
martwcie się. Wasze imiona pozostaną na wieki. Zawsze i wszędzie,
kiedy człowiek będzie musiał używać siły, na przykład przy
rąbaniu kloców, podnoszeniu kamieni, albo dźwiganiu ciężarów,
przywoła wasze imiona: Hami! Hai!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz